1.07.2017

Country With The World's Friendliest People Ever

My (Teheran)
Iran... Ile osób tyle skojarzeń. U mnie to myśl - nareszcie! W poprzedniej podróży ze względów logistycznych nie udało nam się zawitać na ziemie władane ongiś przez Dariusza czy Kserksesa. Pierwsza podróż po powrocie z wojaży, po należytym wysiłku w korpo-świecie, musiała zatem odbyć się w wymarzonym od dawna kierunku. Czasowe ograniczenie trzech tygodni, sprawiało wrażenie przestrzeni zbyt małej na głębsze przeniknięcie w miejscowy świat, niemniej postanowiliśmy spróbować. Najpopularniejszą turystyczną trasę pomiędzy Teheranem a Szirazem postanowiliśmy absolwować na końcu podróży a naszą uwagę skupiliśmy przede wszystkim na Iranie północnym i zachodnim. Po czasie, mogę wam zdradzić - była to jedna z lepszych przez nas (a właściwie przez mnie, bo tym razem to ja wybierałam kierunek) podjętych decyzji.  Przełom wiosny i lata, fantastyczni ludzie spotkani na trasie, niesamowite miejsca nie tak oblegane (jeszcze) przez tłumy turystów, niezwykła historia co i rusz wyglądająca zza rogu - wszystko doprowadziło nas do wniosku: jeszcze tu wrócimy. Gdybyście chcieli się inspirować - historiami lub zdjęciami, zapraszam do czytania poniższych refleksji i spojrzenia na zdjęcia w galerii tutaj.

No English version this time :( Google translate this, see picture here or just go to Iran! ;) Totally worth it!

30.09.2016

Something Ends, Something Begins... or Thank you note

Kochani... Coś się kończy, coś się zaczyna... Nasza wspaniała podróż poślubna musiała w końcu dobiec końca. Pisanie tego posta odwlekałam i odwlekałam, ale w końcu trzeba stawić czoła rzeczywistości. Jesteśmy już w domku, rozpakowaliśmy WSZYSTKO, zaliczyliśmy kilka imprez, jeden festiwal teatralny nawet i w związku z tym, że przyszedł czas na pisanie doktoratu postanowiłam napisać posta :)
Poczytajcie jak to dotłukliśmy się z tego Kazachstanu do domu, troszkę podsumowania i podziękowań wszystkim, dzięki którym ta podróż nie byłaby tak wyjątkowa, wspaniała i fantastyczna.

26.07.2016

Kazakhstan Experience

Drodzy... Melduję, że rosyjskie wizy tranzytowe otrzymaliśmy, przez Kazachstan się przeprawiliśmy i właściwie to jeszcze chwilka i już będę mogła na urocze polskie realia narzekać :) Ale to za chwilę, póki co – historie kazachskie Was czekają. Tych być może sporo nie będzie i nie tak już ekscytujące, ale po tylu dniach w drodze energia jakoś z nas uszła i postanowiliśmy się polenić. A najlepszą wymówką do lenistwa może być właśnie wpomniany ,czas oczekiwania na wizę.

English version at the bottom

8.07.2016

In Just Perfect Country

I znowu z opóźnieniem będzie... My to już o rosyjskie wizy się prosimy w Kazachstanie, ale grzechem byłoby nie pozachwycać się na łamach tegoż bloga małym, górzystym i niezwykłym Kirgistanie. Tak więc zapraszam na podróż od tętniacego życiem bazaru w Osh, przez prowincjonalny Biszkek aż po wody Issyk-Kula!

English version at the bottom

22.06.2016

In The Country Where YOU Are The Tourist Attraction

Chiny. A więc totalna zmiana w porównaniu z Ameryką Południową. Inny klimat, inne zachowania, inny język... Już pierwsze dni zapowiadały, że może to być niezły ubaw. Do tego jak dla mnie kulinarny raj – pałeczkowe jedzenie uliczne jest numerem jeden we Wszechświecie. Nic tylko podpatrywać co, jak i z czym i może wkrótce uda mi się w końcu  przyrządzić nie tylko sushi. A tak poza tym przygotujcie się na długaśnego posta... My już w Kirgistanie więc chińskie opowieści dostajecie rzutem na taśmę w całości. Enjoy!

English version at the very, very bottom :)

3.06.2016

Bye-bye South America!

Uff, ten post będzie takim szybkim skrótem z Kolumbii, gdzie to po ekwadorskich przygodach trafiliśmy. Szybkim bo jesteśmy już w Chinach! Po dwóch przesiadkach (3 starty, 3 lądowania, 10 godzin czekania i łącznie niemal 23 godziny w powietrzu); ci, którzy mnie znają są właśnie pełni podziwu, że nie zwariawałam, albo nie zeszłam na zawał w trakcie nawet pisania tego zdania). Szanghaj powitał nas deszczem i smogiem zatem powrót myślami do kilkunastu ostatnich dni na kontynencie południowoamerykańskim jest więcej niż przyjemnością. Tu tez chce sie usprawiedliwic za forme wizualna posta - niestety szyfrowane polaczenie vpn mamy tylko na telefonie i to stad plyna dosc pokracznie wygladajace wpisy.

15.05.2016

In The Middle Of The World

Zanim udamy się z wizytą na równik kilka słów o tym co słonko widziało po drodze :) A widziało na przykład jezioro położone w kraterze wygasłego wulkanu. Co więcej krater ten sapiąc i parskając obeszło wokół, widoki nie osłonięte mgłą podziwiając. A potem zapadło nad stolicą kraju Quito.

English version at the bottom

11.05.2016

Ecuadorians

Ekwador a więc państwo, którego odwiedzenia początkowo nie mieliśmy w planach. A szkoda. Bo naprawdę warto. Zaryzykowałabym nawet stwierdzenie, że wizyta jedynie w tym jednym kraju da Wam przekrój tego, co w Ameryce Południowej zobaczyć można. Bo kraj maleńki a spotkacie tu wszystkie południowoamerykańskie krajobrazy – piękne wybrzeże, wysokie Andy, wulkany, jeziora, dżungla... Do tego jesteście w kraju położonym na równiku i odwiedzić możecie miejsce zwane Środkiem Świata (Mitad del Mundo). A i Ekwadorczycy przyjaznymi ludźmi są. Czegóż chcieć więcej? Ale od początku.

English version at the bottom.